Mój stały dzień na karetce. Wykorzystuję chwilę, gdy nic się nie dzieje. Odpalam laptop. Układanie grafiku zespołu na kolejny miesiąc przerywa mi dźwięk komórki. To Agnieszka, dyrektorka szpitala.
– Elka, zmieniamy się w jednoimienny. Będziemy przyjmować tylko covidy.
– Chyba cię popierdoliło – mówię.
– Zaufaj mi.